sobota, 25 lipca 2015

Game Over.



Cześć Hejterzy! Zaczynam kolejny, typowo depresyjny wpis. Nie zwracajcie uwagi na tytuł, ok? Ostatnio czuję jakąś dziwną pustkę w sercu, ona mnie rozrywa, nie daje mi żyć i funkcjonować normalnie. Tęsknię, tęsknię za pewną osobą. Bez niektórych osób życie traci barwę. Są tacy ludzie którym powierzasz swoje serce, oddajesz je na dłoni a potem dostajesz je w kawałkach, rozerwane. A mimo to cierpisz że tej osoby nie ma blisko, nie ważne wtedy jest ile krzywd Ci wyrządziła. Ważne są tylko te wspólne chwile w których byliście blisko.
Dzisiaj wchodząc na mojego FaceBooka coś mnie tchnęło do zajrzenia w wiadomości. Zdałam sobie sprawę ze nie utrzymuję już kontaktu z osobami które kiedyś okreslałam słowem " przyjaciel ". Zastanawiam się nad tym słowem, a raczej nad jego znaczeniem. Przyjaciel - osoba której możesz ufać bezgranicznie, osoba która uratuje Ci dupsko przed najgorszym złem tego świata narażając przy tym samego siebie, osoba przy której nawet wspólne nudzenie się jest ciekawe. Hmm, czy ja mam kogoś takiego? Niby proste pytanie a takie nurtujące. Oczywiście że są osoby które mnie otaczają, z którymi się spotykam. Jednak na miano przyjaciela nie zasługują.

Internet, starsi ludzie pytają co my młodzi w nim widzimy? Otóż ja w nim widzę swoich internetowych znajomych, ludzi którzy mnie wspierają i chcą dla mnie jak najlepiej, za których oddałabym życie chociaż ani razu ich nie widziałam na oczy. To słowo, przyjaciel. Ono straciło dla mnie jakikolwiek sens po tym jak przypadkowe osoby nazywałam tym własnie słowem. " Zostanę Wiecznie ", " Nigdy Cię nie opuszczę ", "Jesteś dla mnie wszystkim ", "Kocham Cię ". To tylko puste słowa, najgorsze kłamstwa ludzkości. Nie odnajduję się w rzeczywistości, zdecydowanie lepiej jest nawiązywać znajomość w internecie. Nie mówię tu o tych śmiesznych ogłoszeniach typu : " Szukam przyjaciela chętni na priv ". Bo to jest żałosne, przyjaciela nie szuka się na siłę, nawet internetowego. Nad dzisiejszym postem siedziałam dosyć długo, twierdząc że mi się nie podoba i zmieniając jakieś elementy. Na koniec standardowo piosenka, dzisiaj postawiłam na Billy Talent. Piosenka jest z 2007r.

                                                                

21 komentarzy:

  1. Kurcze... ten ostatni obrazek smutny. Ja bardziej dbam o internetowe znajomości, bo wiem, że nigdy nie wygadają komuś moich sekretów i ogólnie czuję się swobodniej, łatwiej jest mi się otworzyć.

    ~ Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednak moim zdaniem ważniejsi są ci prawdziwi, nawet jeśli ich nie masz, zawsze możesz przecież znaleźć :). "Przyjaciele" z internetu nie przyjdą do Ciebie, by pocieszyć, nie położą Ci ręki na ramieniu. Również mam kilka znajomości przez neta, ale oddzielam rzeczywistość od wirtualności grubą kreską i niech tak zostanie. ;]
    P.S. Lubię czytać Twoje posty :>.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjaciel to osoba kompletnie niezastąpiona. To ktoś, kto ze wszystkich sił będzie cię wspierał, pomagał i podnosił, gdy upadniesz. To piękna relacja. Szkoda, że często trafiamy na fałszywców...

    Pozdrawiam,
    INNA MYŚL

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy blog, poruszasz naprawdę ciekawe, nieco filozoficzne tematy, takie życiowe. Naprawdę podoba mi się.
    Jeśli jednak chcesz trochę oderwać się od smutnej aury, poniżej przedstawiam ci nieco więcej optymizmu :)
    Zapraszam na moje blogi - każdy o innej tematyce :)
    www.domieee.blogspot.com
    www.zawodpodlupa.blogspot.com
    www.pomoimtrupiemamo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak to w życiu jest, że tracimy osoby, z którymi byliśmy bardzo blisko.
    Również mam internetowych przyjaciół i muszę przyznać, że cudownie mi się z nimi rozmawia, a buzia sama się cieszy. Nie wiem, czy ja mam po prostu pecha, ale dlaczego tacy wspaniali ludzie znajdują się w internecie wszędzie, natomiast w realu szuka się takich ze świecą?
    truthofthunder.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog, świetny wpis, świetnie dobrane słowa... :)
    Ja ostatnio zorientowała się, że straciłam wszystkich moich przyjaciół, i to że swojej winy :(
    Ale wzięłam dupe w troki i jakoś żyje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie jest dokładnie tak samo. Otaczam się ludźmi, których nie mogłabym nazwać przyjaciółmi...

    minimalistyczny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Dokładnie.
    Mogłabym napisać tylko tyle, ale pokuszę się o dłuższy komentarz.
    Miałam dwie przyjaciółki, odkąd tylko poznałam znaczenie tego słowa było ich dwie. Ale oczywiście nie może być cukierkowo przez cały czas. Ja i moja obecna przyjaciółka znudziłyśmy się jej. Nie pijemy, nie palimy, nudaa.
    Gdybym musiała oddałabym za nią życie, a ona mnie zostawiła. Tak po prostu. Przez to o ich obydwu nabrałam dystansu, mimo, że tylko jedna mnie skrzywdziła.
    A co do znajomych w internecie, mam dwie takie osoby, widziałam je tylko raz w życiu, a czuje, że są mi bliższe niż większość ludzi, których widzę codziennie,..

    niutta.blogspot.com
    -Niuta.

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny post, bardzo kreatywnie
    liczę, że zajrzysz do nas: http://podhalanskieblogerki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam podobnie jeśli chodzi o przyjaciół. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że byłam czyjąś przyjaciółką, bo miałam możliwość, żeby pomóc w problemach, a teraz kiedy problemy zostały rozwiązane, przestałam być potrzebna. Smutne to..

    OdpowiedzUsuń
  11. Uważam że internetowe znajomości są cudowne, tylko przed ludźmi z internetu na serio mogę się otworzyć
    Buziaki ;*
    crazyy-mee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzeba osobie bardzo ufać jeśli chce się go nazwać przyjacielem...a jeszcze do tego internetowym...super blog i post obserwuje i czekam na mały rewanżyk :)



    Zapraszam do mnie na mini konkurs (jest o nim w ostatnim poście), Kto zabił Amy? Czy ty znajdziesz zabójcę i zgarniesz nagrodę w postaci sporej reklamy twojego bloga? Zachęcam!
    6odcienimnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Osobiście jestem w trakcie internetowej przyjaźni ;D
    Zapraszam do mnie. Dopiero zaczynam ;) - MÓJ BLOG - kliik

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziwią się, dziwią... Cenię internet za tą możliwość kontaktu z ludźmi daleko. Moi najbliżsi znajomi mieszkają po parę tysięcy kilometrów ode mnie! Za nic nie udałoby mi się z nimi przyjaźnić bez internetu, na pewno nie w ten sposób.
    Fakt, zbyt często mówimy "kocham Cię" choć lubimy, "zawsze" choć myślimy o niedługim czasie, "przyjaciel" choć to kolega. Nie lubię tego i staram się nie przesadzać w ten sposób
    Co do ostatniego obrazka/komiksu, to to takie smutne, ale często prawdziwe...
    Opowiastki Prawdziwe (klik)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zgadzam się z Tobą, przyjaciół nie da się znaleźć na siłę. Nie rozumiem ludzi, którzy poszukują ich za wszelką cenę.

    matrelsy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Super blog <3 taki inny niż wszystkie :)
    Wpis bardzo dobry :) a piosenka.. achh uwielbiam ją ^^

    mackenziexox.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. w internecie poznajemy najpierw charakter osoby, wyglad nie ma znaczenia. W tych czasach nie istnieje słowo przyjazn, wszystko sie zmieniło

    http://aslongaspossible.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. mądrze napisane, podziwiam.

    Poklikałabyś w linki?:) Bardzo proszę, jeśli mozesz:)
    KLIK

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś miałam wielu "przyjaciół" z którymi pisałam na fb.Teraz mam 1 szczerą przyjaciółkę.Nie tylko na fb . C:
    kimberly-lifee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Akurat mam przyjaciółki, na których naprawdę mogę polegać. Cieszę się, że są obok mnie, bo bez nich naprawdę nic nie wyglądałoby tak samo. Należy jednak stale pielęgnować nasze przyjaźnie. Nie udało mi się dotychczas nawiązać żadnej internetowej przyjaźni, więc niewiele o tym wiem i mogę powiedzieć.

    Pozdrawiam ♥,
    yudemere

    OdpowiedzUsuń
  21. Przyjaciel - określenie na które dość trudno sobie zasłużyć. Ostatnio co do facebookowych wiadomości miałem podobnie.
    bgrenda.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy